MacGyver
Mimo licznych żartów oraz mniej lub bardziej wyrafinowanych szyderstw ze strony hejterów nie mogłem go tutaj pominąć.
Słynny już serial o agencie służb specjalnych, który z zapalniczki i spinki do włosów potrafił zrobić wyrzutnię rakiet, przeszedł do historii.
Dlaczego nie używa broni?
Ano dlatego, że jak mówi fabuła, w dzieciństwie miał wypadek, w którym jego kolega ( o dziwo ich miał ) został zastrzelony. Jego niesamowitej osobowości i zaje..stości nie pokona fakt, że ukończył fizykę. Nikogo by to może nie zdziwiło, gdyby nie fakt, że szkoła jest fikcyjna. Także przepraszam za niszczenie marzeń, ale nigdy nie będziecie tacy jak MacGyver. Jego ulubionym lokalem jest zapewne McDonald's a ulubionym gadżetem bez wątpienia Apple Mac. Niestety nie udało mi się ustalić z czego go zrobił, jednak wiem, że koszt nie był większy niż 58 gr.
Serial jest produkcji oczywiście amerykańskiej, gdyż w żadnym innym kraju nie ma tak pomysłowych osób.
Jak wielką był on postacią potwierdza fakt, że w języku angielskim powstał nawet czasownik to MacGyver, oznaczający "naprawić", "rozwiązać" czy "wymyślić".
Serial był hitem. Jak dla mnie niezapomniany. Mam nadzieję, że dla wielu z was również.
I tu następuje pytanie. Jaki wpis chcecie następny?
Piszcie.
dzieciństwo lat 90
piątek, 31 maja 2013
niedziela, 28 kwietnia 2013
Gumisie
Gumisie
Taaaak, mamy je.
Pamętacie?
Ta grupka sympatycznych misiów, którzy musieli mierzyć się z wielkimi, choć niezbyt inteligentnymi ogrami i księciuniem Iktornem.
Bajka świetna, oglądałem każdy odcinek jednak zastanawia mnie czy zgodna z prawem.
Zawsze bowiem, gdy byli w niebezpieczeństwie korzystali z tak zwanego "soku z gumijagód".
Ja tylko zastanawiam się co to naprawdę było. Co prawda znam kilku smakoszy, którzy nazywali taką nazwą denaturat albo wodę kolońską.
Mimo to nie wydaje mi się by dawało to takiego speeda.
Czy przypadkiem bajka nie zachęca do brania dopalaczy albo innych środków odurzających?
Albo co gorsza do wąchania dwudniowych skarpetek.
Gdybym tylko znał przepis na taki sok, mógłbym spokojnie dojść piechotą do Australii, wyspowiadać połowę Czech i wyrobić 400 procent normy w fabryce azbestu i to bez maski.
Zaiste niesamowite istoty i to wszystko odkryte w średniowieczu.
To oczywiście kolejna bajka, którą mogliśmy śledzić w TVP1.
Możecie sobie wyobrazić, że powstała w 1985 roku ?
Szczerze mówiąc, jedna z moich ulubionych bajek. Być może dlatego, że bardzo lubiłem Kabiego.
Ten najmłodszy z Gumisiów był niesamowicie energiczny, odważny i ...głupi. Dlatego też ciągle wplątywał się w różne niebezpieczeństwa.
A wy, jakiego lubiliście najbardziej?
Piszcie :)
Taaaak, mamy je.
Pamętacie?
Ta grupka sympatycznych misiów, którzy musieli mierzyć się z wielkimi, choć niezbyt inteligentnymi ogrami i księciuniem Iktornem.
Bajka świetna, oglądałem każdy odcinek jednak zastanawia mnie czy zgodna z prawem.
Zawsze bowiem, gdy byli w niebezpieczeństwie korzystali z tak zwanego "soku z gumijagód".
Ja tylko zastanawiam się co to naprawdę było. Co prawda znam kilku smakoszy, którzy nazywali taką nazwą denaturat albo wodę kolońską.
Mimo to nie wydaje mi się by dawało to takiego speeda.
Czy przypadkiem bajka nie zachęca do brania dopalaczy albo innych środków odurzających?
Albo co gorsza do wąchania dwudniowych skarpetek.
Gdybym tylko znał przepis na taki sok, mógłbym spokojnie dojść piechotą do Australii, wyspowiadać połowę Czech i wyrobić 400 procent normy w fabryce azbestu i to bez maski.
Zaiste niesamowite istoty i to wszystko odkryte w średniowieczu.
To oczywiście kolejna bajka, którą mogliśmy śledzić w TVP1.
Możecie sobie wyobrazić, że powstała w 1985 roku ?
Szczerze mówiąc, jedna z moich ulubionych bajek. Być może dlatego, że bardzo lubiłem Kabiego.
Ten najmłodszy z Gumisiów był niesamowicie energiczny, odważny i ...głupi. Dlatego też ciągle wplątywał się w różne niebezpieczeństwa.
A wy, jakiego lubiliście najbardziej?
Piszcie :)
Tabaluga
Tabaluga
Bajka o której sobie przypomniałem niedawno.
Mały, zielony smok wyruszający w walkę z Panem Mrozu, czyli Arktosem.
Po prostu idealny scenariusz na tegoroczną długą zimę, która, Bogu dzięki, już się zakończyła.
Pokazuje ona jak z pozoru bezbronna postać potrafi sprzeciwić się złu, którym niewątpliwie jest mróź, zamiast zimnego drinka i trzydziestu stopni.
Choć bajka jest niemiecka, postać Arktosa została chyba wzorowana na Skandynawach albo nawet na mieszkańcach Syberii.
Aż dziw bierze, że Arktos raczy się lodami a nie kubkiem dobrego spirytusu.
A właśnie, doszedłem do wniosku, że zabiliśmy dzieciństwo.
Czy kiedyś śmieszyły was słowa "Jakubie zrób mi loda" ?
Nie, mnie kiedyś też to nie śmieszyło, aż do teraz.
Mimo to, czasami żal mi było tego bałwana, zbierającego łomot od małego smoka, który ledwie co się urodził.
Bajka miała trzy serie i wszystkie mieliśmy zaszczyt oglądać w
TVP1.
A oto i aktor który dubbingował bałwana, czyli Tomasz Grochoczyński.
Moim zdaniem zrobił to świetnie i może już powoli szykować się do roli posła.
Ciekawe tylko czy pozwoli sobie wtedy na "ocieplenie" stosunków z jakąś partią.
Jeśli wrócić do Tabalugi to w Erfurt znajduje się nawet jego statua.
Nic więc dziwnego, że bajka ta znalaźła się w tym zestawieniu.
A wy, co najbardziej lubiliście w Tabaludze?
Piszcie :)
Bajka o której sobie przypomniałem niedawno.
Mały, zielony smok wyruszający w walkę z Panem Mrozu, czyli Arktosem.
Po prostu idealny scenariusz na tegoroczną długą zimę, która, Bogu dzięki, już się zakończyła.
Pokazuje ona jak z pozoru bezbronna postać potrafi sprzeciwić się złu, którym niewątpliwie jest mróź, zamiast zimnego drinka i trzydziestu stopni.
Choć bajka jest niemiecka, postać Arktosa została chyba wzorowana na Skandynawach albo nawet na mieszkańcach Syberii.
Aż dziw bierze, że Arktos raczy się lodami a nie kubkiem dobrego spirytusu.
A właśnie, doszedłem do wniosku, że zabiliśmy dzieciństwo.
Czy kiedyś śmieszyły was słowa "Jakubie zrób mi loda" ?
Nie, mnie kiedyś też to nie śmieszyło, aż do teraz.
Mimo to, czasami żal mi było tego bałwana, zbierającego łomot od małego smoka, który ledwie co się urodził.
Bajka miała trzy serie i wszystkie mieliśmy zaszczyt oglądać w
TVP1.
A oto i aktor który dubbingował bałwana, czyli Tomasz Grochoczyński.
Moim zdaniem zrobił to świetnie i może już powoli szykować się do roli posła.
Ciekawe tylko czy pozwoli sobie wtedy na "ocieplenie" stosunków z jakąś partią.
Jeśli wrócić do Tabalugi to w Erfurt znajduje się nawet jego statua.
Nic więc dziwnego, że bajka ta znalaźła się w tym zestawieniu.
A wy, co najbardziej lubiliście w Tabaludze?
Piszcie :)
wtorek, 9 kwietnia 2013
Oranżada w proszku
![]() |
Truskawkowa oranżadka |
Oranżadka w proszku
Czas na trochę prochów...nie tych o których myślicie, tych prochów dozwolonych.
Uznałem, że musi się tutaj znaleźć gdyż w dzieciństwie raczyłem się co rusz
jej wspaniałym smakiem.
I choć powinno się ją wsypywać do wody, często jadło się prosto z saszetki.
Być może dlatego mój "mózg" tak dziwnie dziś funkcjonuje, jeśli można tak powiedzieć...tylko nie mówcie, że nie próbowaliście tego w ten właśnie sposób.
W każdym razie ja mam z nią związane same dobre wspomnienia a co po niej wymyśliłem to moje. Do tego dochodziło oczywiście Frugo oraz czipsy z żetonami i można było zdobywać świat.
A wy, jaki był wasz ulubiony smak?
Piszcie :)
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
ALF
![]() |
Alf |
ALF
Ten sympatyczny kosmita z planety Melmac, który miał być parodią E.T. Spielberga, był nieodłącznym elementem mojego dzieciństwa.
Jego podejście do życia oraz niebanalny humor sprawiały, że nie dało się go nie lubić.
Mając 8 żołądków ciężko było zahamować jego apetyt przez co ucierpiały głównie miejscowe koty, gdyż to one były jego największym przysmakiem. Aż dziw bierze, że nie posądzono go o chińskie pochodzenie albo o współpracę z Nergalem.
Rozbijając swój statek o dach rodziny Tannerów zamieszkał z nimi doprowadzając do kilku nieporozumień. Między innymi z powodu podpijaniu piwa głowie rodziny.
Dużo śmiechu przynoszą stosunki między Alfem a Szczęściarzem, kotem Tannerów, na którego ten ma ogromną ochotę.
Pierwszy raz pojawił się w telewizji w 1986 roku i był produkowany przez amerykańską sieć telewizyjną NBC. Postać zdecydowanie pozytywna, inne zdanie miały jedynie koty, mająca pozytywny stosunek do świata oraz zarażająca swoją energią.
Pytanie dla was.O czym ma być kolejny wpis?
Piszcie :)
wtorek, 2 kwietnia 2013
Dragon Ball
![]() |
Dragon Ball |
Dragon Ball
Kolejna japońska bajka pozostająca w naszej pamęci na zawsze.
Każde spotkanie z Son Gokū i jego przygodami napawało mnie ogromnym zadowoleniem i radością.
Wyruszający w poszukiwaniu 7 Smoczych Kul razem z przyjaciółką Bulmą uracza nas swoją mocą i wytrwałością.Kilka razy ratował świat,dwukrotnie przypłacając życiem.
Bajka wspaniała, niosąca ze sobą wspaniałe wartości, takie jak odwaga czy przyjaźń.
Czasami tylko miałem problemy, gdy opowiadając mamie o Vegecie ciągle miała na myśli przyprawę do zup.
Co ciekawe japońska anime jest oparta na motywach...chińskiej opowieści "Wędrówka na zachód".
Mieliśmy to szczęście, że w Polsce wyemitowano wszystkie 3 serie a to dzięki RTL 7 dzisiaj znaną jako TVN 7.
Nieustraszony Songo |
Bez wątpienia postać pozytywna,osobiście przeze mnie uwielbiana.
A wy? jaką postać lubiliście najbardziej?
Piszcie w komentach.
Pozdro.
niedziela, 31 marca 2013
Deluxe Ski Jump
Deluxe Ski Jump
Kolejna gra o której nie da się zapomnieć.
Mimo wyraźnych braków technicznych oraz mało, że tak powiem, "zaskakującej" fabuły stała się kultową.
Idealna na przyjścia kumpli, imprezy z okazji 12 urodzin a także, gdy po prostu nam się nudziło.
Najlepsze było igranie z rzeczywistością.
Nawet wybierając Roberta Mateję nie przekreślaliśmy swojej szansy na wygranie.
I te emocje związane z rywalizacją z innymi.
Zwłaszcza, gdy zakładaliśmy się o gumy kulki.
Po prostu mistrzowska.
Po raz pierwszy mogliśmy w nią zagrać w 1999 roku.Podziękować powinniśmy w tym przypadku Finom a konkretnie
Jussi Koskeli, gdyż to on jest autorem tej gry.
Fajną rzeczą było to, że skocznie nie miały pokrycia z rzeczywistością, dzięki temu mogliśmy lądować pod trzysetny metr
na Słowenii.
Cieszyła także duża ilość skoczni, od Japonii przez Białoruś
po Stany.
A tutaj kilka na prawdę dalekich skoków:
A wy, na jakiej skoczni najbardziej i najmniej lubiliście skakać?
Piszcie w komentach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)